Patagonia Torrentshell – kompaktowa i minimalistyczna
Patagonia Torrentshell to bardzo lekka kurtka przeciwdeszczowa, którą miałem okazję przetestować podczas kilku letnich wyjazdów w góry Azji.
Była ze mną w Kirgistanie, gdzie większość czasu spędziła w plecaku, gdyż trafiłem na suche i ciepłe lato. Potem używałem jej w indyjskich Himalajach – w Kaszmirze i Zanskarze.
Wielką zaletą tej kurtki jest jej niska waga (rozmiar L, 350 g) oraz niewielkie wymiary po spakowaniu do jednej z kieszeni. Dzięki tej kompaktowości chce się ją zabierać zawsze ze sobą, zwłaszcza po pomyślnym przejściu testów w deszczu, śnieżycy i przy silnym wietrze. Okazało się, że membrana H2No Patagonii potrafi dobrze chronić przed przemoczeniem nawet podczas kilkugodzinnego deszczu, nie przepuszcza wiatru i chroni przed wilgocią, a przy umiarkowanym wysiłku oddychalność jest na przyzwoitym poziomie.
Szkoda tylko, że wnętrze kurtki jest w białym kolorze, niekoniecznie pasującym do ładnych kolorów zewnętrznego nylonu i niepraktycznym ze względu na to, że bardzo widać zabrudzenia. Materiał, z którego uszyta jest kurtka, jest cienki w dotyku, zgniecenia po rozpakowaniu szybko się rozprostowują.
Kurtka jest bardzo minimalistycznie uszyta, bez nadmiernej ilości kieszeni i różnych patentów – bajerów. Najważniejsze ma – kieszenie dostatecznie głębokie, by pomieścić dłonie, otwory wentylacyjne pod pachami zapinane na suwak oraz ściągacze na kapturze, rękawach i na dole kurtki. Jakość szycia jest bez zarzutu, jak przystało na produkty Patagonii.
Jeśli chodzi o krój kurtki, to jest dobrze dopasowana, wielką zaletą są długie rękawy uszyte prostopadle tak, że przy podnoszeniu rąk do góry kurtka nie podciąga się i rękawy zasłaniają całe ręce. Wadą jak dla mnie jest to, że jest ok 5-8 cm za krótka. Fakt, że panuje obecnie moda na krótsze kurtki, ale wolałbym, żeby była dłuższa i zasłaniała całe bluzy czy koszulki noszone pod kurtką. Często przy słabszych deszczach używam kurtki, a nie zakładam wodoodpornych spodni i wtedy wystający spod kurtki dół odzieży mam niestety mokry.
Kolejną wadą, jaką dostrzegłem wśród mnóstwa zalet, jest nylonowa listwa osłaniająca zamek błyskawiczny. Jest ona według mnie zbyt miękka i łatwo wcina się w suwak. Pół biedy gdy wetnie się wierzchnia listwa, gorzej gdy ta od spodu, bo wtedy trzeba się naprawdę nagimnastykować, aby odblokować suwak.
Acha, jeszcze mały drobiazg, a cieszy – na wysokości karku jest naklejona od wewnątrz łata z cienkiego flisu sprawiająca, że kurtka noszona na t-shirt jest bardziej komfortowa.
Reasumując: mimo paru wad, o których napisałem w powyższych impresjach, jak najbardziej polecam tę kurtkę, również na wielodniowe trekkingi w niezbyt chłodnej porze roku.
Andrzej Mazurkiewicz /Terra Incognita